Nowy obrus i kolejne zmiany w salonie
Witojcie, witojcie!
:) piszę do Was po góralsku nie tak przypadkowo, bo dzisiejsze pozdrowienia ślę z Białki Tatrzańskiej.
Co prawda już jutro ostatni dzień, ale fajnie, że udało nam się wyrwać przynajmniej na chwilę.
Mieliśmy w zasadzie pełen przegląd meteorologiczny od słońca poprzez deszcz, mgłę, śnieg z deszczem i śnieg, ale niestety mokry. Nie ma atmosfery, nie było kuligu ani spacerów po skrzypiącym śniegu, pogoda dała nam wszystkim popalić w tym roku!
Ale, ale i tak mamy duży sukces, bo Alicja po dwóch lekcjach nauczyła się jeździć i to całkiem nieźle, powiedział to sam instruktor :)
A wracając do tematów wnętrzarskich, przed wyjazdem zrobiłam zdjęcia, które chciałam Wam pokazać.
Jak zwykle dotyczą kolejnych zmian, jak to u mnie bywa ;)
Goździki rozkwitły prawda? A ja jednak po podejściu numer 4 (o ile dobrze pamiętam) kupiłam w końcu ten obrus i jestem z tego bardzo zadowolona :)
Szkoda, że ta piękna pieczęć nie znajduje się na środku, a był taki z napisem właśnie na środku, ale niestety w Krakowie nie udało mi się go upolować, być może, że nawet go nie było w ogóle w sklepie.
Wyszorowałam też w końcu wielkie "winiarskie" naklejki z wielkiego słoja, który stał sobie w naszej spiżarce. Łaziłam koło niego i łaziłam i ja nie wiem dlaczego ja go wcześniej nie przytargałam, wierzycie? Bo ja sama nie mogę uwierzyć!
Ostatnio w salonie były doniczki Ikeowskie z różą, ale od dawna już mi nie pasowały, więc przyniosłam z powrotem te z hiacynta wodnego tylko malnęłam je na biało. Zaczęłam też robić szablony z napisami ale niestety nie udało mi się jeszcze skończyć.
Dodatkowo przeniosłam fotel z białego rattanu do kącika, gdzie stała choinka, jakoś mi tam było pusto. Znacznie lepiej się tutaj prezentuje, a dzięki temu może szybciej zrobimy siedzisko w wykuszu ;)
Dodałam mu też trochę przytulności :) Skóry owcze kupiliśmy już jakiś czas temu ale leżały sobie w aneksie na podłodze. Utrzymywanie ich w czystości kiedy są na podłodze graniczy z cudem więc wyprałam i postanowiłam używać inaczej.
A tutaj małe podsumowanie ostatnich zmian i muszę Wam się przyznać, że to obecnie najlepszy widok w naszym domu, przynajmniej taki, z którego jestem najbardziej szczęśliwa, bo w końcu jest przytulnie!
To by było na tyle, a w domu czekają na mnie kolejne "projekty" ... w piwnicy na drugie malowanie czeka kosz wiklinowy, potem napis, a jak już się rozpędzę to i napisy na doniczkach może zrobię, chciałabym też w końcu wymalować okiennice i drzwi w ... nie będę Was już zamęczać, bo lista nie ma końca, ale dzięki temu mam fajne zajęcie i efekty, które cieszą oko.
Pozdrawiam ciepło!
Ależ u ciebie pięknie-tak jasno i przytulnie a obrus rewelacyjny!Podobają mi się nadruki z motywem pieczątki :) A gdzie go zakupiłaś?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
No przecież to H&M,jak mogłam nie zgapić od razu ;p
UsuńNo efekty widać i są cudne :) Piękny obrus. Ja też "cierpię" na nadmiar planów, ale cieszy fakt, że udaje się jej jakoś powoli realizować i no samo to, że są, bo bez planów to by było nudno :)
OdpowiedzUsuńale u Ciebie ślicznie:)))))))
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten Twój salon! poduchy, obrus... :) wszystko mi się podoba:)
wspaniałego dnia
masz piękną kolekcje poduszek:))
OdpowiedzUsuńCudnie. Ja się ciągle powtarzam, ale naprawdę mi się podoba. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPięknie! bardzo przytulnie :)
OdpowiedzUsuńJasne kolory zawsze dodają szyku! A poduchy ocieplają wnętrze. Masz bardzo przytulny salonik
OdpowiedzUsuńKafle na podłodze piękne. W ogóle salon robi wrażenie :-)
OdpowiedzUsuńświetnie, ciepło, przytulnie. Ja nie moge sie doczekać kiedy w końcu uda nam się stól z krzesłami kupic;). Bluszcz zieleniutki, okazały, jakas specjalna tajemnica pielęgnacji? U mnie coś przygaszony.
OdpowiedzUsuńoj bardzo przytulnie u Ciebie, aż się chce tam usiąść i odpocząć:D
OdpowiedzUsuńps. gdzie zostały zakupione druciane przydasie(podstawki, patera na owoce)? przemalowałam uchwyty kuchenne na czarne, wymarzone:), i teraz szukam gadzetów druciano/żeliwnych żeby nawiązać:)
OdpowiedzUsuńpięknie u Ciebie :)) oczy można nacieszyć :)
OdpowiedzUsuńbuźki
Zainspirowałaś mnie to zakupu ogromnej ilości różowych goździków, moje tulipany już powoli padają, więc na Walentynki to będzie idealna zmiana :)
OdpowiedzUsuńWow!!!Te kolorki..normalnie jestem pod wrażeniem:)
OdpowiedzUsuńJa bym powiedziala niezwykle przytulnie! Bardzo mi sie podoba, jasniutko tak jak lubie :)
OdpowiedzUsuńGozdziki wow, bajeczny bukiet.
pozdrowionka
ale masz plany malarskie! czekam z niecierpliwością na efekty :-))
OdpowiedzUsuńa obrus świetny.
jak dla mnie to u Ciebie jest zawsze przytulnie, jasno i ciepło:) fotel z rattanu pasuje wszędzie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Pięknie masz i przytulnie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Agnieszka
Wielką przyjemność mam oglądając Twoje zdjęcia - jak zwykle pięknie i przytulnie. Pozdrawiam. Ila z Mazowsza
OdpowiedzUsuńpięknie to wszystko wygląda:) normalnie nic tylko posiedzieć i wypić kawę!!!
OdpowiedzUsuńMasz taka fajna przestrzen w domu, czuc lekkosc delikatnosc;)
OdpowiedzUsuńcudnie! Buziaki:*
OdpowiedzUsuńpięknie tu, uwielbiam takie jasności, a goździki to moje ulubione kwiaty:)
OdpowiedzUsuń