Bloggers Photo Meeting #1 - pasja
Od wydarzenia mija już tydzień ale nie sposób przejść w codzienność, wrócić na normalne tory, przeżycia są zbyt silne i emocjonujące ... tym bardziej chyba z powodu, że w całe wydarzenie wskoczyłam dosłownie w ostatniej chwili kiedy zwolniły się jeszcze miejsca. Dla mnie zmiana planów i zorganizowanie się na ten weekend były jeszcze silniejsze i z pewnością bardziej "crazy" więc i doznania dość mocne ;)
Wyobraźmy sobie zatem, że 13 szalonych kobitek (Iza, Lu, Beata, Ania, Anicja, Agnetha, Agutek, Gu, Jagoda, Karolina, Renata, Ola i ja) pracujących zawodowo, posiadających dzieci, mających mnóstwo codziennych obowiązków i spraw, zajętych do tego stopnia, że gdyby tylko czas był w sprzedaży to chętnie wszystkie by go zakupiły, pędzi z różnych stron Polski (z bliższa i dalsza) w jedno umówione miejsce po to, aby WSPÓLNIE przeżyć coś tak NIESAMOWITEGO. Dla mnie to już niezwykłe a to tylko cząstka korzyści jakie z tego płyną.
Dodajmy jeszcze do tego fakt, że nasza szefowa, pomysłodawczyni całego zamieszania Iza Perez Harriette to kobieta nie tylko wielozadaniowa, ale przede wszystkim CUDOWNA osoba! Nie tylko zaprosiła nas do domu rodzinnego, który dopiero co dopieściła po generalnym remoncie ale zechciała również tchnąć w nas ducha prawdziwego fotografa, po czym uwieczniła także nasze twarze na przepięknych i jedynych w swoim rodzaju fotografiach portretowych, ale co ważne Kochani, Iza przemiłym uśmiechem i bardzo ciepłym usposobieniem wprowadziła bardzo luźną, wręcz RODZINNĄ atmosferę podczas całego weekendu! Nikogo nie zdziwi więc fakt, że Lu i Beata nie odmówiły Izie pomocy w przygotowaniach, a my wszystkie ochoczo stawiłyśmy się w Starachowicach gotowe na wielką PRZYGODĘ!
Cały czas nie mogłam nadziwić się MAGII (i nadal nie mogę ;)) tego spotkania i dlatego Kochani każdemu z Was życzę, abyście odnaleźli i pielęgnowali w sobie tak ogromną PASJĘ, bo to ona spowodowała, że to wydarzenie doszło do skutku i odniosło tak wielki SUKCES!
Powiem Wam Kochani, że ze mnie taki obserwator trochę, przeżywam wszystko dość mocno, na swój sposób, muszę przemyśleć, przemielić, zadać sobie pytania, uzyskać odpowiedzi ... może z tego też powodu co chwilę musiałam się budzić jak ze snu, żeby np. biec po telefon lub aparat, bo Dziewczyny już dawno pstrykały zdjęcia, wrzucały dla Was fotki na Insta albo Facebook'a a ja jeszcze biegałam po działce szukać jakiegoś zielska, żeby nasza stylizacja wyglądała jeszcze ładniej. A i przypadkiem fajne wiadro się znalazło czy przyschnięte orzechy, które ochrzciłam pigwami, ale co tam najważniejsze, że pięknie pachniały i ciekawie wkomponowały się w nasze dekoracje. No tak to już ze mną jest, jak coś robię to na maksa i całą sobą, a jeśli widzę coś tak dobrego i pozytywnego to i jeszcze SERDUCHEM ;)
Oj dużo się nauczyłam od każdej z osobna i za to Wszystkim Wam babeczki kochane DZIĘKUJĘ! Niedługo miną 3 lata odkąd bloguję i muszę przyznać, że moje (a w zasadzie nasze, mam tu na myśli moją ukochaną Rodzinę) życie zmieniło się bardzo i to na plus. Pewnie napiszę o tym więcej przy okazji zbliżającej się daty a tymczasem chciałabym tylko podkreślić jak wiele wyniosłam z tego spotkania.
Jak już wiecie z pojawiających się kolejno relacji na pozostałych blogach, piątkowy wieczór był magiczny, niezwykły, uroczy, w zasadzie to wszystkim nam brakuje wciąż słów aby właściwie go opisać, ale ja niestety w emocjach zapomniałam zabrać ze sobą aparat więc mam nadzieję, że będziecie zaglądać do wszystkich uczestniczek aby mieć maksimum wrażeń estetycznych oraz informacji co się tam działo ;)
Ciekawa jestem czy wyobrażacie sobie nasze miny kiedy szalałyśmy pośród wszystkich produktów, z których tworzyłyśmy stylizacje? W końcu mogłyśmy się poczuć jak w swoim żywiole i tworzyć przepiękne aranżacje mając do dyspozycji tyle przeróżnych przedmiotów. I tutaj kolejne podziękowania należą się Izie, Lu i Beacie za to, że użyły wszystkich swoich sił do pozyskania ich od naszych sponsorów, którzy przede wszystkim obdarzyli nas wielkim zaufaniem a poprzez udostępnienie tak dużej ilości materiałów dali nam możliwość kreatywnej zabawy oraz rozwijania swoich umiejętności.
Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca bo to dla mnie bardzo ważne. Wiem, że się rozpisałam, ale chciałam o tym wszystkim Wam powiedzieć. Na pewno o czymś jeszcze zapomniałam, ale zostawiam sobie furtkę w następnych postach, żeby to nadrobić.
***
Aaaa no właśnie, zapomniałam, a to bardzo ważne dla Was Drodzy Czytelnicy, w następnym tygodniu na blogach ukażą się również posty z konkursami, u mnie do wygrania będzie piękna misa Tine K Home w stylu marokańskim.
Dodajmy jeszcze do tego fakt, że nasza szefowa, pomysłodawczyni całego zamieszania Iza Perez Harriette to kobieta nie tylko wielozadaniowa, ale przede wszystkim CUDOWNA osoba! Nie tylko zaprosiła nas do domu rodzinnego, który dopiero co dopieściła po generalnym remoncie ale zechciała również tchnąć w nas ducha prawdziwego fotografa, po czym uwieczniła także nasze twarze na przepięknych i jedynych w swoim rodzaju fotografiach portretowych, ale co ważne Kochani, Iza przemiłym uśmiechem i bardzo ciepłym usposobieniem wprowadziła bardzo luźną, wręcz RODZINNĄ atmosferę podczas całego weekendu! Nikogo nie zdziwi więc fakt, że Lu i Beata nie odmówiły Izie pomocy w przygotowaniach, a my wszystkie ochoczo stawiłyśmy się w Starachowicach gotowe na wielką PRZYGODĘ!
Cały czas nie mogłam nadziwić się MAGII (i nadal nie mogę ;)) tego spotkania i dlatego Kochani każdemu z Was życzę, abyście odnaleźli i pielęgnowali w sobie tak ogromną PASJĘ, bo to ona spowodowała, że to wydarzenie doszło do skutku i odniosło tak wielki SUKCES!
Powiem Wam Kochani, że ze mnie taki obserwator trochę, przeżywam wszystko dość mocno, na swój sposób, muszę przemyśleć, przemielić, zadać sobie pytania, uzyskać odpowiedzi ... może z tego też powodu co chwilę musiałam się budzić jak ze snu, żeby np. biec po telefon lub aparat, bo Dziewczyny już dawno pstrykały zdjęcia, wrzucały dla Was fotki na Insta albo Facebook'a a ja jeszcze biegałam po działce szukać jakiegoś zielska, żeby nasza stylizacja wyglądała jeszcze ładniej. A i przypadkiem fajne wiadro się znalazło czy przyschnięte orzechy, które ochrzciłam pigwami, ale co tam najważniejsze, że pięknie pachniały i ciekawie wkomponowały się w nasze dekoracje. No tak to już ze mną jest, jak coś robię to na maksa i całą sobą, a jeśli widzę coś tak dobrego i pozytywnego to i jeszcze SERDUCHEM ;)
Oj dużo się nauczyłam od każdej z osobna i za to Wszystkim Wam babeczki kochane DZIĘKUJĘ! Niedługo miną 3 lata odkąd bloguję i muszę przyznać, że moje (a w zasadzie nasze, mam tu na myśli moją ukochaną Rodzinę) życie zmieniło się bardzo i to na plus. Pewnie napiszę o tym więcej przy okazji zbliżającej się daty a tymczasem chciałabym tylko podkreślić jak wiele wyniosłam z tego spotkania.
Jak już wiecie z pojawiających się kolejno relacji na pozostałych blogach, piątkowy wieczór był magiczny, niezwykły, uroczy, w zasadzie to wszystkim nam brakuje wciąż słów aby właściwie go opisać, ale ja niestety w emocjach zapomniałam zabrać ze sobą aparat więc mam nadzieję, że będziecie zaglądać do wszystkich uczestniczek aby mieć maksimum wrażeń estetycznych oraz informacji co się tam działo ;)
Ciekawa jestem czy wyobrażacie sobie nasze miny kiedy szalałyśmy pośród wszystkich produktów, z których tworzyłyśmy stylizacje? W końcu mogłyśmy się poczuć jak w swoim żywiole i tworzyć przepiękne aranżacje mając do dyspozycji tyle przeróżnych przedmiotów. I tutaj kolejne podziękowania należą się Izie, Lu i Beacie za to, że użyły wszystkich swoich sił do pozyskania ich od naszych sponsorów, którzy przede wszystkim obdarzyli nas wielkim zaufaniem a poprzez udostępnienie tak dużej ilości materiałów dali nam możliwość kreatywnej zabawy oraz rozwijania swoich umiejętności.
By Light, IKEA, Anita się nudzi, AnyThing, Taftyli, Dom Artystyczny, Plantacja Drzewek Oliwnych, Dekoruj Sam, Juno.mex, Grow RAW, Agnetha.home, Amazing Decor, Smukke, More Than Jar, Decorolka, Live Beautifully, Grycan
Zdjęcia przedstawiają stylizację w stylu rustic, którą miałam wspaniałą okazję współtworzyć razem z Karolina, Jagodą i Renatą. Zanim przejrzę pozostałe upłynie jeszcze trochę czasu więc postaram się je pokazać w następnych postach ale już dzisiaj mogę Wam powiedzieć, że nie posiadam prawie w ogóle zdjęć Dziewczyn, w sumie to sama nie mam pojęcia dlaczego chyba z tego osłupienia, nadmiaru wrażeń i zapomnienia w tym co tam się działo, chciałam po prostu jak najwięcej wszystkiego chłonąć całą sobą ;)
DZIĘKUJĘMY!
Na koniec dzisiejszego posta zdjęcia czyli nasze pamiątki,
wspomnienia a zarazem rezultaty naszej pracy oraz warsztatów pod okiem Izy, która rozbudziła w nas ogromną chęć do rozwijania się w tej dziedzinie i chwała Jej za to!
Przestawienie z ustawień automatycznych na manualne nie jest jednak
takie proste, a przy okazji niektóre z nas dowiedziały się, że przydałby
się inny obiektyw ;) więc najpierw bałam się włożyć kartę do komputera i
stanąć oko w oko z rzeczywistością, a potem długo zastanawiałam się
które zdjęcia wybrać oraz w jaki sposób wydobyć z nich to co najlepsze.
Długa droga przede mną, oj długa, ale cieszę się ogromnie, że miałam
możliwość uczestniczenia w tym niewykle intensywnym ale jakże cudownym
wydarzeniu!
Jeszcze raz wszystkim Wam Dziewczyny oraz w szczególny sposób naszej (no nie mogę powiedzieć Kochanej bo się pomylicie ;)) Izie DZIĘKUJĘ ♥♥♥
Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca bo to dla mnie bardzo ważne. Wiem, że się rozpisałam, ale chciałam o tym wszystkim Wam powiedzieć. Na pewno o czymś jeszcze zapomniałam, ale zostawiam sobie furtkę w następnych postach, żeby to nadrobić.
***
Aaaa no właśnie, zapomniałam, a to bardzo ważne dla Was Drodzy Czytelnicy, w następnym tygodniu na blogach ukażą się również posty z konkursami, u mnie do wygrania będzie piękna misa Tine K Home w stylu marokańskim.
Ściskam
Iza
Fajna ta poszewka - jakby warkocz! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak, poszewki są cudne, wykonywane ręcznie i farbowane, Taftyli wykonuje takie cuda ;)
Usuńaaaaaa Iza jak ty to pięknie opisałaś :D i tej wrażliwości ci właśnie zazdroszczę
OdpowiedzUsuńzdjęcia piękne :D
ach kiedy kolejny raz?
Dziękuję Karola!!! Napisałam tak jak czuję ;) A ja Ci zazdroszczę tego luzu ;) Piękne yhy ;) Oj trzeba koniecznie powtarzać takie spotkania bo dają niesamowity power!
UsuńIza kochana pięknie to opisałaś i pokazałaś :)
OdpowiedzUsuńWiesz... ja mam dokładnie takie same odczucia po ostatnim weekendzie.
Nie mogę wyjść z podziwu, a emocje.. tkwią we mnie do tej pory. :)
śliczne zdjęcia! buziaki :***
Dzięki Ania! Starałam się ująć wszystko co mi w duszy gra ;) ale trochę się obawiałam takiej szczerości jak widać niepotrzebnie ;)
UsuńIza...to pierwszy Twój raz z manualem?? wyszło całkiem nieźle więc do roboty Mała ;-)...miałam nie pisać, że ZAZDRO...ale ZAZDRO ;-). Buziaki ;-)
OdpowiedzUsuńNo pierwszy Oluś, pierwszy wstyd się przyznać, ale najważniejsze, że Iza pomogła i zachęciła! Wiem, wiem ;) ja też sama sobie zazdroszczę teraz, że mogłam tam być!
Usuńcudne spotakania i zdjęcia
OdpowiedzUsuńDziękuję! O tak, potwierdzam, było naprawdę cudnie :)
UsuńPięknie napisane Iza! Fajnie Ci było lepiej poznać i spędzić miło weekend. Masz wspaniała Rodzinę, która na pewno daje Ci siłę i dzięki nim tez możesz rozwijać swoją pasję blogowania. Piękne zdjęcia to kwestia treningu, najważniejsze to chcieć, a widzę, że Ty chcesz bardzo. Uściski Kochana!
OdpowiedzUsuńDzięki Ola! Ja też ogromnie się cieszę, że mogłyśmy się lepiej poznać, bo rok temu niestety nie było takiej możliwości ;) A co do zdjęć, oj długa droga przede mną i chcę, chcę ;) tylko, żeby mi coś z tego chcenia jeszcze wychodziło ;)
UsuńGratuluję udziału w takim fajnym wydarzeniu ! Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Fajne to mało powiedziane, niezwykłe naprawdę ;)
UsuńPełen wspaniałych wrażeń weekend :) Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
O tak Kasiu zgadza się, wrażeń taka moc, że słów brak :)
UsuńIza tak to opisałas ze normalnie brak słów! :) ciesze sie bardzo ze postawiłas rodzine na głowie i dotarliscie. bez was nie byloby to samo :) zdjecia z manuala jak na 1 raz są swietne. ie poddawaj sie i cwicz :D trzymam kciuki za ciebie :* i czekam dalszych relacji :)
OdpowiedzUsuńNo bo tak się należało Kobito!!! Miło mi, że moje pierwsze zdjęcia na manualu nie są do chrzanu ;) Będę ćwiczyć obiecuję :) Jeszcze raz dziękuję za Wszystko!!!
UsuńPiękne spotkanie wspaniałych kobiet :-)
OdpowiedzUsuńA zdjęcia śledzę i podziwiam
Dziękujemy!!!
UsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńCudne słońce...będziecie miały wspaniałe wspomnienia:)
Wspomnienia wspaniałe! Pogoda nam się udała, było cudnie!
Usuńbardzo ładne zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńciao
Dzięki Karolinko!
UsuńPięknie było i pięknie wyszło na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńTak, było pięknie, pracowicie i wspaniale!
UsuńZdjęcia przepiękne. Nie martw się, że piszesz posty za długie. Ciebie się czyta jednym tchem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ, to bardzo miłe ;)
UsuńCudownie, że byłaś i że wzięłaś całą rodzinkę, bo bez nie dalibyśmy rady <3 Całuje, ściskam i dziękuje za dobre fluidy w trakcie i po spotkaniu :)))
OdpowiedzUsuńDzięki Piękna Ty! Cieszę się, że mogliśmy trochę pomóc. Ja dobre fluidy? Kobito to Ty masz w sobie taki power, że ludzie wokół Ciebie się uśmiechają!!! Buziaki ogromniaste!!!
UsuńAż trudno mi uwierzyć że to były Twoje pierwsze zdjęcia na manualnych ustawieniach! Piękne zrobiłaś! :) A tak w ogóle to chciałabym Ci bardzo podziękować za wspaniały pozytywny wspólny czas i za Twoją nieocenioną pomoc :) :* Pozdrawiam ciepło!!
OdpowiedzUsuńBrzmi jak bajka! Cudownie :-) I jakie efekty, oj joj :-)
OdpowiedzUsuń